12
wrz
2016
33

NOCNY RECEPCJONISTA

NOCNY RECEPCJONISTA (The Night Manager), Reż. Susanne Bier, Scen. David Farr na podstawie prozy Johna Le Carré. Wyk. Tom Hiddleston, Hugh Laurie, Elizabeth Debicki, Olivia Colman, Wlk. Brytania / USA, 2016, BBC One / AMC

W ogóle się nie dziwię, że biznes filmowy kocha ekranizować prozę Johna Le Carré. *** Tworzy rzeczy, które aż wołają o to, by je adaptować!

NOCNY RECEPCJONISTA (osiem nominacji do tegorocznych nagród Emmy) to mini – serial, który zrealizowano posiłkując się powieścią wydaną w 1993 roku – z godną najwyższego podziwu maestrią. A fakt, że w obsadzie, w czołowych rolach, znaleźli się tacy mistrzowie aktorskiego fachu, jak Tom Hiddleston, Hugh Laurie oraz Olivia Colman – czyni tę produkcję – rzeczą, od której nie można się oderwać!

Nocny Recepcjonista – po raz kolejny porusza wątki, które Le Carré nieustannie bierze na warsztat w kolejnych odsłonach. A są nimi kulisy brudnych interesów politycznych, ekonomicznych i gospodarczych świata zachodniego.

Wciąż drąży, zadaje pytania i dźga nasze sumienie.

the-night-manager-key-art-poster-2000x

 

Po pierwsze – chwała decydentom, że powierzyli rolę reżysera tego 6cio-odcinkowego serialu jednej osobie – w dodatku kobiecie – Susanne Bier. Nominowana w tym roku do nagrody Emmy – Dunka fantastycznie przełożyła na język kina prozę Le Carré. I mam tu na myśli zdjęcia oraz scenografię. Świat, o którym od lat rozprawia pisarz – to w świadomości zbiorowej – mroki nocy, ciemne zaułki, wąskie korytarze strzeżonych budynków, zadymione papierosami ukryte pokoiki, speluny… W Nocnym Recepcjoniście nie ma niczego takiego. Praktycznie, z wyjątkiem kilku scen – cała ohyda pozakulisowych rozgrywek tego świata – odbywa się w słonecznej poświacie, za dnia. I to w luksusowym enturażu! Jakby chciano wywrzeszczeć nam w twarz tę prawdę. Ludzie! Przejrzyjcie na oczy! Przestańcie myśleć stereotypami…

Scenarzysta Nocnego Recepcjonisty dodał prozie pisarza sprzed ponad dwóch dekad nieco dzisiejszego sznytu, odwołując się do wydarzeń “Arabskiej Wiosny” z roku 2011.

Głównego bohatera Jonathan‘a Pine’a (absolutnie BOSKI Tom Hiddleston!) poznajemy, kiedy pracuje w jednym z luksusowych hoteli w Kairze. Jest tam menadżerem. To młody, przystojny, czarujący mężczyzna, którego praca – no cóż, jak to bywa w takich miejscach – polega na tym, by ci, którzy rządzą tym światem do nadzorowanego przez niego przybytku wracali szybko i chętnie. Dyktują warunki, żądają różnych rzeczy, robią różne rzeczy, czasem bardzo nieprzyjemne … Rola kogoś takiego jak Pine polega głównie na tym, że jest usłużny, pięknie się uśmiecha. I bardzo często powtarza jedno zdanie: “Yes, Sir!”.

p03g1ntw_the-night-manager

Pine to były żołnierz. Jakiś czas temu wrócił z Iraku. Było, minęło. Wydaje się, że jego obecne życie zawodowe go całkowicie satysfakcjonuje. Do czasu, kiedy nie wda się w krótki romans z kobietą, która powierzy mu pewne bardzo, ale to bardzo ważne dokumenty. I nie okaże się, że za ich sprawą Jonathan wyląduje w sytuacji kogoś, kto poznał tajemnice wagi państwowej. Zostaje “świadkiem mimo woli” sprawy grubego kalibru. Międzynarodowego handlu bronią. Przekazywaną na Bliski Wschód. Za tym wszystkim stoi niejaki Richard “Dick” Roper (rewelacyjna rola Hugh Laurie!), w oczach opinii społecznej – uroczy facio! Filantrop i darczyńca, który niesie pomoc humanitarną.

I choć wiele można o nim powiedzieć złego, to z pewnością trudno się nie zorientować, że jest kuty na cztery nogi, w ch** inteligentny, z mózgiem ostrym jak brzytwa i umiejący się otaczać właściwymi ludźmi. Jest jednak ktoś, kto go szczerze nienawidzi. To niejaka Angela Burr (jak zwykle niezawodna Olivia Colman). Była pracownica brytyjskiego wywiadu, obecnie zatrudniona w policji, w wydziale spraw specjalnych. Namierzywszy Jonathana i posiadane przez niego dokumenty, które mają jej pomóc rozpracować Ropera – robi wszystko, by go zwerbować do współpracy. I jej plan się powodzi.

Nocny Recepcjonista od tego momentu zmienia się w opowieść z cyklu “klasyka rocka wg. Johna Le Carré”. Jonathan Pine uzyskuje nową tożsamość, a jego zadaniem jest infiltracja najbliższego otoczenia Ropera, wkupienie się w jego łaski, wzbudzenie zaufania i zdobycie niezbitych dowodów jego przestępczej działalności.

To nie będzie “bułka z masłem”, o nie! Zwłaszcza, że kiedy Jonathanowi uda się dostać do najbliższego kręgu milionera – będzie się musiał borykać z uczuciem do jego dziewczyny (bardzo dobra Elisabeth Debicki), a przede wszystkim z zapiekłą podejrzliwością i niechęcią jego “prawej ręki” – niejakiego Corcorana (John Hollander). Przy tym wszystkim, będąc cały czas języczkiem u wagi służb specjalnych Wielkiej Brytanii.

Podczas oglądania Nocnego Recepcjonisty – nieustająco towarzyszyło mi to słodkie uczucie, oblepiające każdego wielbiciela doskonałych produkcji TV, które zawiera się w zdaniu: “och, ku*** jak to dobrze, że nikt nie wpadł na pomysł, by to wszystko upchnąć w dwie filmowe godzinki!” 😉

Bo dzięki temu, że to serial – dostajemy perełkę realizacyjną, najwyższych lotów, pięknie rozbudowaną i dopieszczoną w najdrobniejszym detalu!

the-night-manager_carousel_1

 

Muszę też dodać, że Nocny Recepcjonista miał dla mnie także tę zaletę, że jeśli idzie o obsadę – dawno nie widziałam tak doskonale skompletowanej! Pojedynek aktorski pomiędzy Tomem Hiddlestonem a Hugh Laurie – to już jest coś, co samo w sobie, zasługuje na pokłony do samej ziemi.

Nocnego Recepcjonistę – moim zdaniem – wyróżnia na plus pośród różnych adaptacji prozy Le Carré także fakt, że wyjątkowo dobrze wydobywa z jego prozy coś, co nieustająco nam umyka. Najciemniej jest pod latarnią! Największe zło czai się wcale nie najczęściej w ciemnych zaułkach, nędzy i brudzie. Lubi być tam, gdzie się go najmniej spodziewamy. Jakże często bywa ubrane w drogie marki, prowadzi z pozoru przykładne, zaklejone cud – frazesami, godne pozazdroszczenia życie. Skorumpowane, cyniczne i „chore” umysły i serca nie są przypisane ani do rasy, ani wieku. Ani nie należą do jednej, konkretnej grupy społecznej.

I mówi wprost – jesli na tym świecie istnieje jeszcze jakieś dobro, to za sprawą tych, którzy nie chcą lub nie potrafią przymykać oczu na to co się dzieje. Podejmują często heroiczną decyzję, by nie być “nocnymi recepcjonistami” tego świata.

*** do tej pory zekranizowano: “Bardzo poszukiwany człowiek”, “Wierny ogrodnik”, “Szpieg”, “Krawiec z Panamy”.

You may also like

EUFORIA
MIŁOŚĆ I ŚMIERĆ
SZPIEG WŚRÓD PRZYJACIÓŁ
ROZMOWY Z PRZYJACIÓŁMI

6 Komentarze

  1. marekkarzewski@yahoo.com'
    Marek

    Nie streszczać to pierwsze przykazanie recenzenta serialowego.Drugie nie zachwycać się ale analizować,co to znaczy boski Hiddlestone?A może on jednak co nie co drętwy ,jednostajny,ubogi w swym warsztacie aktorskim?A dlaczego nie doceniono naszej rodaczki Kubicki,fantastycznie grajacej?
    I tak dalej ,i tak dalej.A serial Ok,zresztą te Globy dostał nie bez powodu.Zasługa starego dobrego pisarza-szpiega.Jestem niesprawiedliwy- Duńska Pani Reżyser bardzo to dobrze poprowadziła.Pozdrawiam.

    1. Kultura Osobista

      Panie Marku,
      po pierwsze – bardzo dziękuję, że zechciał Pan przeczytać recenzję serialu „Nocny recepcjonista” akurat na moim blogu. Bardzo mi miło! Jest mi też miło, że zechciał Pan wyrazić swoją opinię. Dla blogerów – to ważne – dość 😉
      zgadzam się z Panem co do opinii, że „nie streszczać to pierwsze przykazanie recenzenta serialowego” 🙂 z drugim się już nie w pełni zgadzam. Analiza tak, ale dlaczego „się nie zachwycać”??? – recenzja z zasady oznacza jakiegoś rodzaju zachwyt lub jego brak, czyli krytykę. I zawsze jest subiektywna…Dla Pana Hiddleston jest ubogi w warsztacie aktorskim, dla mnie nie. Widać, że nie jestem w tej opinii odosobniona, skoro otrzymał Złoty Glob. Co do streszczania – sama jako osoba, która bardzo dużo ogląda (zarówno seriali jak i filmów) i nie przedstawia się nikomu jako „zawodowy recenzent” – ale pasjonatka kinematografii – nie znoszę tzw. spoilerowania. Zadam Panu pytanie – jak wyobraża sobie Pan jakąkolwiek recenzję bez choćby minimalnego streszczenia? Przecież wymienienie obsady oraz suchego faktu, że w tym przypadku serial jest oparty na prozie świetnego pisarza – to nie recenzja, to raz, a dwa – czytelnicy mojego bloga oczekują ode mnie – jak sądzę – subiektywnych opinii i refleksji. Opis fabuły staram się zawsze minimalizować – jak się da, a już na pewno nie pisać o najbardziej istotnych szczegółach, które zwyczajnie (mnie również) zepsułyby zabawę i radość jaką niesie oglądanie czegoś nowego. Ps1. Sama nie czytam raczej recenzji nikogo, zanim nie obejrzę danej rzeczy. Ps2. Pyta Pan „dlaczego nie doceniono naszej rodaczki Kubicki”? Hmmm. Jeśli pyta Pan dlaczego nie doceniono w gremiach zajmujących się nominacjami oraz wręczaniem nagród serialowych – to pytanie nie do mnie. Ale jeśli pyta Pan – czy ja nie doceniłam – to jednak muszę zaprotestować! Wyraźnie piszę o jej roli, że jest świetna. Notabene nazywa się nie Kubicki ale Elizabeth Debicki. Pozdrawiam także.

  2. Pingback : Kultura Osobista LOCKE | Kultura Osobista

  3. Pingback : Kultura Osobista FAWORYTA | Kultura Osobista

  4. Pingback : Kultura Osobista PARAGRAF 22 | Kultura Osobista

  5. Pingback : Kultura Osobista OBRAZ POŻĄDANIA | Kultura Osobista

Skomentuj