9
sie
2017
22

PARYŻ NA BOSAKA

PARYŻ NA BOSAKA (Paris pieds nus), Reż. & Scen. Dominique Abel i Fiona Gordon, Wyk. Fiona Gordon, Dominique Abel, Emmanuelle Riva, Pierre Richard, Francja /Belgia, 2016

PARYŻ NA BOSAKA jest filmem szczególnym. Osobiście sądzę, że docenić jego walory będą mogli głównie ci, którzy lubią kino gatunkowe i rysowane mocną kreską – z użyciem pewnej konwencji.

Bo Paryż na bosaka to hołd i dla burleski i kina slapstickowego. Oraz dla postaci takich jak Buster Keaton, czy Charlie Chaplin, no i rzecz jasna – dla francuskiego tuza w tej trudnej sztuce: Jacquesa Tati. Dla wielkich i wspaniałych magików kina, którzy umiejętność użycia gagu, żartu sytuacyjnego czy inscenizacyjnego humoru – opanowali do perfekcji.

Kto się w tych klasykach kina nie lubuje – nie odnajdzie w tym obrazie tego wszystkiego, czym zachwyca najbardziej.

 

plakat

Za Paryż na bosaka odpowiada para małżeńska i para sceniczna, aktorów komediowych: Fiona Gordon i Dominique Abel, którzy razem występują już od prawie trzech dekad.

Paryż na bosaka jest ich czwartym wspólnym filmem. I z pewnością są oni w kinie zanurzonym w burlesce i slapsticku, w którym aktorstwo jest traktowane bardzo cieleśnie i silnie umocowane w choreografii – jednymi z najbardziej uznanych artystów na świecie (ich poprzedni film „Czarodziejka” otwierał sekcję Director’s Fortnight na Festiwalu w Cannes w 2011 roku).

A także tymi, którzy wypracowali własny język narracji i wizualnej oprawy dla swoich opowieści. Jest on bardzo umowny, mnie kojarzy się nieco ze stylizacjami Wesa Andersona. Scenografia dla ich filmu jest tak samo realna, jak i nieco teatralna. Miejscami wręcz surrealistyczna.

 Paris pieds nus Lost in Paris Copyright CMA-MSVP-CG 4

Paryż na bosaka to historia Fiony (Fiona Gordon), bibliotekarki z miasteczka w północnej Kanadzie. Pewnego dnia otrzymuje rozpaczliwy list od swojej ciotki Marthy (w tej roli zmarła na początku tego roku wielka legenda francuskiego kina: Emmanuelle Riva), która lata temu wyemigrowała do miasta swych marzeń, czyli tytułowego Paryża.

Martha błaga Fionę o pomoc, jeśli siostrzenica nie przyjedzie z nią zamieszkać – staruszce grozi przymusowe ulokowanie w domu starców.

List ten staje się impulsem, katalizatorem wydarzeń, osią narracyjną całego filmu. Fiona bowiem odważy się opuścić swoje rodzinne strony, codzienną rutynę i pozbawione ekscytacji życie – by przyjść ciotce z pomocą.

Paris pieds nus Lost in Paris Copyright CMA-MSVP-CG 20

Jak się możecie domyślać – gdy już znajdzie się w Paryżu – wszystko pójdzie nie tak, jak miało być. Nie spotka ją tam zrazu nic miłego i zamiast znaleźć się w mieszkanku ciotki, zmuszona będzie do samotnych peregrynacji po mitycznym mieście świateł – no – może – nie jak w tytule filmu, na bosaka, ale głównie pieszo i w nienajlepszym nastroju…

Dzięki wszystkim zbiegom okoliczności i niefortunnym wydarzeniom – pozna Doma (Dominique Abel), specyficznego, paryskiego kloszarda, który się nią zauroczy. Ona zaś nim – długo, długo – nie. Ich osobne oraz wzajemne perypetie będą prowadziły nas – widzów – do finału tej opowieści. Która rzecz jasna – jak na gatunek przystało – kończy się swoistym gorzko – słodkim finałem.

 Paris pieds nus Lost in Paris Copyright CMA-MSVP-CG 9

Paryż na bosaka – moją miarą mierząc to kino, którego przyjemność z oglądania w dużej mierze wynika z tego, że gatunkowe odniesienia traktuje jako wartość. Ten obraz ma dla mnie swoje uzasadnienie właśnie w tym, że tak mocno referuje do historii kina, a szczególnie do faktu, że w czasach kiedy slapstick świecił swoje największe triumfy (a jest to było nie było historia prawie że już stuletnia!) – kinematografia byłą sztuka rozrywki, której cel był określony dość jasno i prosto. Miała poruszać uniwersalne tematy, bliskie każdemu: takie jak miłość, przyjaźń, oddanie, lojalność, poczucie straty, smutku czy zagubienia, nie tłamsząc jednakże widzów ani głębiami psychologicznymi, ani nadmiernym realizmem, czy też  traumatycznymi doznaniami postaci. I pokazywać bohaterów choć nieco “dziwacznych” – to jednak zwyczajnych. Do głębi ludzkich w swoich obawach, obsesjach, czy fiksacjach, pełnych tak zupełnie przyziemnych przywar, jak i cech pięknych, szlachetnych i wzniosłych.

Służyć miała zabawie i ukojeniu. I jeśli się “wygłupiała” to dla przekazu o ważnych sprawach, kwestiach i wartościach – nie dla samego pustego śmiechu.

Bez nazwy22I choć Paryż na bosaka jest filmem nieco nierównym, a przede wszystkim, jak na moje potrzeby – nieco zbyt scenariuszowo “puszczonym na żywioł”, to w kategorii kina gatunkowego broni się doskonale. I to właśnie dla gagów i scen, których nie powstydziłyby się wzmiankowane na wstępie największe sławy komedii slapstickowej – warto go obejrzeć. Moją ulubioną sceną z tego obrazu jest bez wątpienia ta, w której Fiona i Dom tańczą tango w rytm numeru z płyty “La revencha del tango” zespołu Gotan Project. Ta scena to perełka!

*** Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą z materiałów prasowych dystrybutora filmu na rynku polskim: Against Gravity.

You may also like

BĘKART
PAMIĘĆ
STREFA INTERESÓW
CZASEM MYŚLĘ O UMIERANIU

Skomentuj