10
kw.
2019
142

JAJKO – znakomite i nieskomplikowane przepisy z jajkiem w roli głównej

JAJKO (znakomite i nieskomplikowane przepisy z jajkiem w roli głównej) autorstwa Kasi & Zosi Pilatowskich, Wydawnictwo Buchmann

O krakowskim RANNYM PTASZKU słyszałam od warszawskich znajomych – smakoszy, sybarytów i hedonistów, którzy z takich czy innych powodów wizytują od czasu do czasu to miasto – przynajmniej od roku.

Głupio się przyznać, ale choć mam rodzinę w Krakowie, do tej pory nie dojechałam na śniadanie przy ulicy Augustiańskiej 5, do tej urokliwej, bezpretensjonalnie urządzonej knajpki. Pełnej ciepła i osobistej radości z jej tworzenia. Które napędzają to miejsce gigantycznie pozytywną energią, lepiej niż elektrownia. Jakoś się nie składało. Lubię zwalać winę na fakt, że ze mnie jest bardzo kiepski “ranny ptaszek”. Co pewnie by się spotkało z ironicznym uśmieszkiem właścicielek tego lokalu, a zarazem autorek książki kulinarnej: JAJKO (znakomite i nieskomplikowane przepisy z jajkiem w roli głównej) o której będzie ten tekst: Kasi i Zosi Pilatowskich. Bo u nich śniadania można jeść dzień cały. 

*    *    *

Kupienie i pożarcie Jajka autorstwa prowadzących wspólnie RANNEGO PTASZKA matki i córki było dla mnie oczywistą oczywistością. Bo podobnie do nich podzielam admiracje dla tego jednego z wydawałoby się najbardziej banalnych, a jednocześnie fascynujących nieskończoną ilością zastosowań składnika ludzkiego pożywienia. A szczególnie łączy mnie z nimi silne, mocno sentymentalne, żeby nie powiedzieć tkliwe, podszyte podobnymi doświadczeniami z dzieciństwa i wyniesione z domu rodzinnego uczucie przywiązania do jajka na miękko. Któremu poświęciłam jakiś czas temu osobny tekst (do przeczytania tu).

Wspominałam już o tym przy okazji recenzji innych książek kulinarnych – najbardziej lubię czytać w nich te wszystkie treści, które dają mi obraz osobistego, emocjonalnego stosunku autorów do kucharzenia, kulinariów, jedzenia, smakowania i radości biesiadowania z bliskimi.

Przy lekturze pasjonackich słów poświęconych temu wszystkiemu, co sprawia, że ktoś kto gotuje, karmi, obmyśla czy dopracowuje przepisy i sprowadza na talerze innych ludzi chwile radości i błogości – odczuwam z ich autorami swego rodzaju więź symboliczną. Czuję się częścią wielkiej rodziny tych, dla których rozkosze kulinarne są ważnym aspektem życia, wnosząc w jego codzienny kierat swego rodzaju ukojenie, spokój, dobrostan. I jednak, co by nie gadać, choćby minimalny, ale wątek twórczej kreacji.

Oprawa graficzna Jajka również mnie na swój sposób urzekła. Instagram przyzwyczaił nas wszystkich do tego, że zdjęcia potraw / jedzenia powinny być piękniejsze od definicji piękna 😉 A przecież, jak wszyscy wiemy, w codziennym gotowaniu – nawet osobom bardzo wrażliwym na kwestie podania i estetyki dań wychodzi to nie tak idealnie…

A tymczasem zdjęcia ilustrujące przepisy zamieszczone w Jajku mają powab vintage pocztówek, nasączonych sentymentem za czasem minionym. Pozbawione sztafażu i oświetlenia jak z folderu pięciogwiazdkowej restauracji ‘fine-dine’ tchną zwykłym życiem ludzi, którzy do kulinariów podchodzą bez nadęcia, a bardziej celebrując przyjemność jaka z nich wynika. Także ta, która dotyczy kultury stołu. Potrawy – się owszem – podaje z dbałością o detal, ale z pewnością od ich podania ważniejsza jest radość z ich spożywania! Co czyni całość jeszcze bardziej wiarygodną, swojską i nie wywołującą w czytelniku poczucia obcowania z czymś, czemu nie będzie w stanie sprostać.

A to ważne. Piszę o tym specjalnie. Bo sama posiadam w domu co najmniej kilka pięknie wydanych albumów kulinarnych gwiazd świata gastronomii, różnego autoramentu, w których nie tylko składniki dań, ale ich zdjęcia przyprawiają mnie o ból głowy z poczucia że „za wysokie progi na moje nogi”…I – szczerze mówiąc – dość zniechęcają do tego by z tych przepisów korzystać.

*    *    *

Jajko jest – co stwierdzam po przeczytaniu oraz wykorzystaniu w swojej kuchni kilku już przepisów – książką kulinarną, której największa zaleta polega na tym, że jest całkowicie bezpretensjonalna. Napisana w sposób urokliwie osobisty, nie sili się na bycie czymś więcej niż jest. A jest zbiorem sprawdzonych przepisów na pyszne, proste dania, w tym serwowane w RANNYM PTASZKU. Od lat gotowane prywatnie przez autorki potrawy z jajkiem w roli “niezbędnika”…

Z pewnością to właśnie czyni tę książkę bardzo przydatną dla ludzi, którzy nie chcą się w swoich kulinarnych działaniach ani trudzić godzinami, ani też dręczyć koniecznością myślenia o wyszukanych produktach spożywczych i logistyką ich zakupu.

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że z książki Pilatowskich zaczerpnęłam wiedzę do tej pory mi nieznaną. Ale zaczerpnęłam wiele inspiracji.

Dla takich jak ja – kochających smak jajka – jest to doskonała pozycja książkowa, która kręcąc się wokół jego osi kumuluje w sobie to wszystko, co się z nim wiąże lub wiązać może.

Według mnie na tym polega fajność Jajka. Bo “smak na jajko” mam w zasadzie stale. Ale z racji jego wręcz nagminnego (nad)używania – często obracam się wokół tych samych przepisów z nim w roli głównej. Wielbię jajka na miękko, kocham jajecznicę (no kocham!), ślinię się lubieżnie na myśl o szakszuce. Nie wyobrażam sobie żurku bez jaja na twardo. Z jajem sadzonym też się bardzo przyjaźnimy. Tosty francuskie wjeżdżają na mój kuchenny stół co najmniej raz w tygodniu. A i w kilku bardzo prostych deserach, które raz po raz robię (bo do pieczenia prawdziwych ciast nie mam jakoś pary i / lub talentu) jajka stanowią składnik niezbędny. Cały czas pracuje (szloch)nad sposobem uzyskania patentu na jajka poche, czyli tzw. jajka w koszulce, które by mnie zadawalały zawsze. A nie zawsze mi wychodzą tak jakbym chciała…

*    *    *

Nasza książka ma wam posłużyć za drogowskaz, pokazać, gdzie leży istota dania z jajkiem. Dla nas w prostocie i jego niezwykłej zdolności do przemieniania dań zwykłych w olśniewające. Na początek “niezbędnik jajkowy”, czyli przewodnik po najprostszych metodach przygotowania jajka, taka by ustalić jego płynną konsystencje… Podsuwamy też przepisy na kilka jajecznych sosów , mających moc podrasowania najzwyklejszych dań i deserów…Nazwa kolejnego rozdziału mówi sama za siebie – ‘Śniadanie od rana do wieczora’ czyli co zjeść na śniadanie, niezależnie, o której się wstało…

Ze wstępu do Jajko – znakomite i nieskomplikowane przepisy z jajkiem w roli głównej

W Jajku (jak i w jajku) lubię wszystko. Tym bardziej, że (co jest rzadkością) każdy przepis zamieszczony w tej książce kulinarnej jest zwyczajnie i po prostu do zastosowania “ot tak”. W znamienitej większości wystarcza by z tej książki gotować, to co ma się w domu pod ręką lub wyprawa do nieco lepiej niż byle jak zaopatrzonego, osiedlowego sklepu spożywczego lub na lokalny stragan.

Bardzo mnie ucieszyła ta pozycja książkowa. Nie tylko z powodu jajka jako jej głównego bohatera. Ale przede wszystkim dlatego, że nie zawiera przepisów z użyciem mięsa. Co w dzisiejszych czasach jest istotne z wielu powodów, których mam nadzieję nie muszę Wam – swoim czytelnikom – wyjaśniać. Nie znoszę hipokryzji, więc nie będę kłamać, że nie jadam mięsa. Ale im jestem starsza, a tym samym bardziej świadoma z czym jego konsumpcja się obecnie wiąże – tym bardziej staram się kupować je bardzo rozważnie. I używać z umiarem. Kwestie zdrowotne też nie są bez znaczenia. Przy umiarkowanym wysiłku fizycznym ludzi mojego pokroju (praca umysłowa, na siedząco) spożywanie nadmiaru białka zwierzęcego jest zwyczajnie, na dłuższą metę, szkodliwe. I jest to udowodnione naukowo.

Tak jak udowodnione naukowo jest to, że jajko to absolutny cud świata jeśli chodzi o wartości odżywcze i smakowe jednocześnie. Jeśli pomyślicie o tym jak bardzo – mam nadzieję, że na Jajko Pilatowskich spojrzycie jeszcze bardziej maślanym wzrokiem 🙂

You may also like

BĘKART
FERRARI
CHŁOPI
OPPENHEIMER

Skomentuj