NATURE IS SPEAKING…

24 mar 2016

Kampania społeczna, pod znamiennym tytułem NATURE IS SPEAKING, powstała z inicjatywy Conservation International (CI), amerykańskiej organizacji, non – profit, która sama o sobie mówi tak:

od ponad 25 lat chronimy naturalne zasoby ziemi dla dobra każdego jej mieszkańca… Nie jesteśmy zwykłą organizacją działająca na rzecz środowiska, przypominamy bardziej organizację humanitarną. Wiemy, że jako gatunek – my ludzie – jesteśmy całkowicie uzależnieni od natury, a więc kiedy ją ratujemy – ratujemy tak na prawdę samych siebie…

Drugi dzień oglądam, po raz kolejny, odsłony tej kampanii. Co “reklamują”? – Najwspanialsze cuda świata natury. A co “odsłaniają”? – Naszą ludzką pychę, głupotę, egoizm, chciwość.

Mam sobie wiele do zarzucenia w kwestii (nie)dbania o środowisko. Nie jestem bez winy. Zakręcanie wody, kiedy myję zęby, czy namydlam się pod prysznicem, segregowanie śmieci, oraz płócienna torba na zakupy, wielokrotnego użytku i odmawianie pobierania hojnie wydawanych w każdym sklepie plastikowych worków do najmniejszego zakupu – to niestety wszystkie wysiłki, jakie na co dzień czynię w tym zakresie. Do tej pory mi to wystarczało, by myśleć o sobie, że jestem OK.

I nagle, trafiłam na tę kampanię. I od dwóch dni myślę nie tyle nad nią, co nad sobą.

Najpierw usiłowałam sobie wmówić, że być może trafiła na szczyt mojego “kryzysu wieku średniego”. Potem, że jednak to wina PMS.

Dziś zdałam sobie sprawę z tego, że jest… po prostu tak cholernie doskonała, że nie muszę szukać usprawiedliwienia dla powodu, że chce mi się płakać przy każdym ze spotów. I że uderza tam, gdzie powinna – w moje własne – ludzkie – pełne winy w tym względzie – sumienie…Bo biorę tak dużo. A tak niewiele daję.

To, że głosu naturze użyczają znane gwiazdy Hollywood – przez niektórych może być odbierane jako super sprytny zabieg marketingowy. Niepotrzebnie wydumany.

Mnie – w tym przypadku – wydaje się jednak – koniecznym. I co więcej doskonałym.

No bo – kto, jeśli nie ludzie – kojarzeni jako ci, którzy żyją w odczuciu zwykłego człowieka jakimś innym życiem, prawie że na innej planecie, niż dzielona przez nas wspólnie ziemia – miałby to uczynić bardziej nośnym?

Ja? Ty? Jakaś Pani lub Pan z Conservation International?

To dzięki ich zdolnościom aktorskim i charyzmie być może niektórzy w końcu usłyszą to, co natura by nam powiedziała, gdyby umiała mówić…