20
sie
2018
101

POD CIEMNYMI GWIAZDAMI

POD CIEMNYMI GWIAZDAMI (Beast), Reż & Scen. Michael Pearce, Wyk. Jessie Buckley, Johhny Flynn, Geraldine James, Wlk. Brytania, 2017

Uwielbiam takie kinowe niespodzianki jak POD CIEMNYMI GWIAZDAMI. Debiuty fabularne rzadko bywają bardzo udane. A ten jest. Mroczny na wpół thriller, a na wpół romans oglądało mi się świetnie. Bo trzyma w napięciu i intryguje fabułą. A przede wszystkim jest g e n i a l n i e zagrany! Pod ciemnymi gwiazdami uwodzi umiejętnością zawłaszczania uwagi widza. I sprawnością poruszania się w mrocznej intrydze, z której mniej zdolny debiutant mógłby z łatwością upiec całkowicie niestrawny zakalec.

PCG_plakat

Nazwisko reżysera nic mi nie mówiło przed obejrzeniem Pod ciemnymi gwiazdami. Choć pewnie powinno, bo w 2014 roku Michael Pearce był nominowany do prestiżowej nagrody BAFTA za film krótkometrażowy, pt. “Keeping up with Joneses”. Ale za to – jako wielbicielka serialu “Tabu” z Tomem Hardym w roli głównej – byłam ciekawa – kreującej rolę główną Jessie Buckley. No i napiszę to od razu – Buckley jest  f e n o m e n a l n a!

Dzięki jej kreacji w roli Moll – Pod ciemnymi gwiazdami szybuje w rejestry, w których obraz ten zyskuje rangę czegoś naprawdę świetnego! Nic dziwnego, bo ta niezwykle utalentowana, młoda Irlandka (rocznik 1988) jest znana na Wyspach Brytyjskich przede wszystkim jako znakomita aktorka teatralna. Dojrzałość jej warsztatu zawodowego – zrobiła na mnie piorunujące wrażenie!

*    *    *

b23podciemnymigwiazd_1tMv2

a3podciemnymigwiazda_xmc5M

c5podciemnymigwiazda_r6flu

Akcja Pod ciemnymi gwiazdami dzieje się w niewielkim mieście na wyspie Jersey. Takie miejsca zawsze mają swoją specyfikę. Dzika natura splata się w nich z poczuciem odizolowania, wynikającego z położenia. Wyspa to jakby nie patrzeć rodzaj “układu zamkniętego”. Każdy każdego zna, a każdy przybysz z zewnątrz jest “obcy” w dwójnasób.

Moll (jeszcze raz podkreślę – olśniewająca Jessie Buckley!) jest córką przedstawicieli tamtejszej zamożnej klasy średniej. Wydaje się być zamkniętą w sobie, cichą, skromną dziewczyną. Grzeczną i układną. Świadczy o tym wszystko, co poznajemy w początkowych scenach. Pomimo faktu, że jest całkowicie dorosła – wciąż mieszka z rodzicami. Pięknie śpiewa w lokalnym chórze kościelnym, a pracuje jako przewodniczka wycieczek dla emerytów po lokalnych atrakcjach turystyczno-widokowych.

Ten wstęp nie brzmi zbyt ekscytująco, przyznacie…ale to jedynie wstęp – bo Michael Pearce szybko weksluje w stronę, w której dociera do nas, że to co się nam wydaje nie jest tym, na co wygląda. A szczególnie dotyczyć będzie to głównej bohaterki. Bo jak powie o niej we wstępnych scenach ktoś z bliskich jej osób: “Moll is a wild one” (Moll jest dzika / nieokiełznana). Z pewnością tego zdania jest jej własna matka (bardzo dobra Geraldine James). Chłodna, apodyktyczna, a przede wszystkim kontrolująca córkę na każdym kroku miejscowa VIP. Ma ku temu – jak sądzi – dobre powody. Moll w dzieciństwie dopuściła się niezrozumiałego dla innych aktu przemocy, wobec szkolnej koleżanki. Zaciążyło to nad całym jej życiem i na stałe naznaczyło. Choć wszyscy starają się udawać, że to jedynie epizod z dalekiej przeszłości, o której należy zapomnieć.

Wydaje się więc wstępnie, że Moll jest młodą kobietą, której coś się kiedyś jedynie “przytrafiło”, a ona sama stara się jak może dostosować do tego, czym ma być jej życie, zarówno w obrębie rodziny o snobistycznych ambicjach, jak w i lokalnej społeczności.

To wszystko zmienia się jednej nocy. Tej samej, którą poprzedzało nudne jak flaki z olejem przyjęcie urodzinowe, które zorganizowała matka – rzekomo dla Moll oraz rodziny i przyjaciół. Ale gwiazdą tego przyjęcia nie będzie jubilatka, tylko jej siostra. Która w przeciwieństwie do Moll jest wierną kopią rodzicielki jeśli chodzi o wpasowanie się w jej wymagania i oczekiwania co do stylu życia. Dziewczyna wymyka się więc w jego trakcie chyłkiem z domu, by zabawić w lokalnym pubie. A tam, jak to bywa – się upija i finalnie ląduje nad ranem gdzieś w polu, na nadoceanicznych klifach z absztyfikantem, z którym przetańczyła całą noc. Chłopak chciałby, jak to bywa – przejść od tańców dalej, ale Moll nie jest tym zainteresowana. To kluczowa scena dla narracji Pod ciemnymi gwiazdami, bo z opresji, którą nazywając rzecz po imieniu jest przemoc seksualna – ratuje ją nagle pojawiający się chłopak ze strzelbą. Jak się okaże, nazywa się Pascal Renouf (świetny Johnny Flynn). I tak Moll w tym samym niemal czasie staje się kobietą, która z pozycji ofiary, w chwilę potem przechodzi do pozycji tej, która zostaje uratowana. Znajduje swojego wybawcę…

Pascal powinien budzić jej podejrzenia od początku, ale tak się nie staje. Ich relację naznacza początek znajomości i to w jakiej roli pierwotnie się jej “ukazał”. Zatem chłopak “znikąd”, przystojny i urokliwy w zachowaniu, a jednocześnie podszyty czymś dzikim i nieokiełznanym staje się szybko kimś, w kim Moll zakochuje się bez pamięci. Nie bacząc na nic. Ani na to, że Pascal to ktoś, o kim nic nie wiadomo, a którego sposób życia znacząco odbiega od tzw. normy. Ani na obiekcje matki. Ani na fakt, że akurat w tym samym czasie, kiedy się poznają –  na wyspie zaczyna się seria tajemniczych zabójstw. A ofiarami są młode kobiety…

b27podciemnymigwiazd_3SINrA od momentu, kiedy (nie tak od razu zaznaczmy) Pascal stanie się jej kochankiem – Moll jest jak “zaczadziała”, w miłosnym amoku. Porzuca wszystko by z nim żyć. Chłopak stanowi dla niej wszystko co najważniejsze. Jest kwintesencją wolności osobistej; wyswobodzeniem się od tłamszącej ją atmosfery rodzinnego domu, jego hipokryzji, sztywnych reguł i konwenansów; namiętnością i dzikim pożądaniem. Dodam w tym miejscu na marginesie, że Pod ciemnymi gwiazdami jest obrazem o wyjątkowo świetnych walorach kinematograficznych. Autorem zdjęć jest Benjamin Kracun. A kadry obrazujące erotyczną fascynację, pożądanie i cudowność seksu miedzy Moll a Pascalem są w tym obrazie wyjątkowo zmysłowe i wiarygodne. Wiadomo – to w dużej mierze zasługa aktorów, ale Kracun filmuje je tak, że jako widzowie jesteśmy w pełni “wklejeni” w rzeczywistość Moll – zachłyśniętej ze szczęścia tym, co erotycznie i miłośnie dotyczy jej relacji z kochankiem…

To wszystko wydaje się wręcz bajkowo piękne do czasu, w którym okazuje sie, że Pascal staje się głównym podejrzanym w sprawie zaginionych kobiet. A którą to sprawą żyje lokalna społeczność, policja, rodzina i wszyscy których na wyspie zna.

a5podciemnymigwiazda_CILSJ

Moll, zatem, podobnie jak jej oblubieniec staje się również lokalnym “pariasem”. Ich związek zaczyna przypominać bardziej sidła, w których każde z nich jest na siebie życiowo skazane, niż sielankę, którą się jej wcześniej wydawał.

Tak więc, to co zaczyna się jako opowieść o miłej dziewczynie z bogatego domu, która spotkała tzw. bad boy‘a i zbuntowała się przeciw mamie oraz całej społeczności, w której od urodzenia żyje – staje sie w filmie Pearce’a rodzajem koszmaru sennego. Horrorem, który czai się gdzieś, w tle, wpełzając w jej życie i sny. Tłamszącym i napawającym lękiem.

Scenariusz Pod ciemnymi gwiazdami jest skonstruowany tak, by nie dawać nam jednoznacznych przesłanek, ani odpowiedzi. Raz po raz “wysuwa palec”, wskazując na pewne poszlaki i przesłanki, ale niczego ani nie wyjaśnia, ani nie tłumaczy łopatologicznie. A jednocześnie, stale z mroku powraca do elementów romantycznych, w których “love story” Moll i Pascala wydaje się być czymś, co stanowi antidotum, a wręcz broń przeciw światu, w którym kochankowie stają się społecznymi wyrzutkami. Ten gatunkowy miks udaje się w tym obrazie świetnie. I jeszcze raz podkreślę, w dużej mierze dzięki doskonałej grze aktorskiej nie tylko Buckley, ale wszystkich czołowych postaci.

Pod ciemnymi gwiazdami staje się opowieścią o tym, że szukanie przyczyn “zła” nie jest kluczem do fabuły tego filmu. Bo ono istnieje, przyczajone, w każdym z bohaterów. Uśpione. Lub jedynie ujarzmione. Historia, którą opowiada Pearce nie szuka dla niego uzasadnień, ani motywacji. Zło nie jest w filmie Pearce’a antytezą dobra. Jest elementem świata i ludzi jako takich. Każda z kluczowych postaci w końcu pokaże brzydką część swej osoby. To, co zazwyczaj ukrywa, nie chce, by inni o niej wiedzieli. Ten specyficzny rys okrucieństwa, „wewnętrzną bestię”, która się jedynie w nich przyczaiła. I czeka na sprzyjające okoliczności by móc się ujawnić…

I w pewnym momencie Pearce ze swojej bohaterki także czyni taką osobę. Moll nie będzie się nam wydawać od tego momentu już taka, jaką przedstawił nam na początku.

a8podciemnymigwiazda_9saqf

*    *    *

Pod ciemnymi gwiazdami jest filmem, który moim zdaniem bardzo sprawnie (a szczególnie u debiutanta – dodajmy) miesza gatunki i konwencje. Mush-up’em thrillera, jak i dramatu miłosnego i obyczajowego. W którym to jednak głównym echem pobrzmiewa baśń pt. „Piękna i bestia”…

Jak wszyscy wiemy, opowiada ona o tym, że dzięki głębokiej miłości pięknej do bestii – poddawanej wielu próbom (dlatego też tytuł oryginalny filmu” “BEAST” ma tu znaczenie!) – w końcu udało się jej zdjąć zły urok z potwora i uczynić go na powrót dobrym i pięknym księciem. Ale to bajka. Życie, jak sugeruje jednak Pearce jest raczej o tym, że kiedy obcujesz z bestią – lepiej uważaj – by pod jej wpływem – samemu nią nie zostać…

*** Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą z materiałów prasowych dystrybutora filmu Pod ciemnymi gwiazdami na rynku polskim: M2Films

You may also like

PERFECT DAYS
NIEBIESKOOKI SAMURAJ
BĘKART
PAMIĘĆ