3
lis
2016
33

THE CROWN – czyli o najbardziej ambitnej produkcji Netflix…

THE CROWN (The crown), Pomysłodawca: Peter Morgan, Wyk. Claire Foy, Matt Smith, John Lithgow, Vanesa Kirby, Jared Harris, Daniel Betts, USA, 2016, Netflix

thecrown_keyart_us

Trudno mi wytłumaczyć moją fascynację błękitnokrwistą, brytyjską rodziną królewską. Być może wyjaśnieniem jest kolor mojej krwi – całkiem czerwony 😉

A tak na serio – to sądzę, że wychowawszy się w kraju, który na przestrzeni wieków miał przeróżnych królów i królowe, ale królestwem jedynie bywał – monarchia i Korona Brytyjska mnie zawsze interesowały jako byt niemalże “magiczny”.

Ale, kiedy podrosłam na tyle, by zrozumieć, że Królowa Elżbieta II, która w kwietniu tego roku obchodziła 90-te urodziny (sic!) to nie tylko “głowa panująca”, ale ktoś, kto nieprzerwanie od 1952 roku (stając się najdłużej zasiadającym na tronie monarchą w historii Wielkiej Brytanii) z wielkim sukcesem zarządza – jednym z najbogatszych europejskich “przedsiębiorstw strategiczno – marketingowych” (tak, nie pomyliłam się, napisałam dokładnie to, co chciałam napisać) jakie istnieją na tym świecie – zaczęłam o niej sporo czytać.

I – jest – zaręczam – o czym! ***

 

Wstęp ten czynię, by zachęcić was do najnowszej produkcji oryginalnej Netflix pt. The Crown, której pierwszy (dziesięcio-odcinkowy sezon) obejrzeć będzie można w całości już 4 listopada. O serialu tym jest bardzo głośno z kilku powodów – a jednym z nich pozostaje bez wątpienia fakt, że jest to najdroższa produkcja TV jaka kiedykolwiek w tej stacji powstała – budżet wynosi podobno aż sto milionów dolarów! A z pewnością –  w portfolio Netflix – jest to ich najbardziej ambitny projekt, ze wszystkich dotychczasowych.

Czy będzie to hit, czy kit – tego rzecz jasna – w tej chwili – nie wiadomo. Niemniej, jako, że sama płonę z ciekawości – postanowiłam przybliżyć wam nieco szczegółów, które zebrałam z artykułów poświęconych The Crown. 

Trailer oraz zdjęcia z planu, a przede wszystkim wyjątkowo przemyślanie dobrze dobrana obsada, składająca się głównie z brytyjskich aktorów – wskazują na to, że mieć będziemy do czynienia z rzeczą co najmniej dobrą.

To po pierwsze. Po drugie zaś – The Crown – co bardzo istotne – zajmować się ma okresem w historii Wielkiej Brytanii, który aż sie prosił o długą, wnikliwą i powolną (czyli serialową) narrację.

A co – moim zdaniem znacznie bardziej istotne – pokazując wyżyny tzw. drabiny społecznej – ma przedstawić obraz arystokracji nieco jednak oddalony  – od skądinąd świetnego (i przeze mnie uwielbianego) “Downton Abbey”. Który, jednak – przy całym swoim zjawiskowym enturażu, rozmachu i inteligencji – bardziej przypominał konwencją “operę mydlaną”, niż życie brytyjskich wyższych sfer w realnym świecie.

thecrownnetflix 

Producentem oraz pomysłodawcą scenariusza The Crown – jest Peter Morgan – ten sam, który napisał scenariusz do “Królowej” Stephena Frearsa z oscarową rolą Hellen Mirren. Zresztą, co  zapewne Netflix musiał brać pod uwagę, kiedy porywał się na to gigantyczne przedsięwzięcie – Morgan – jako autor  – minimalizuje ryzyko porażki. To bowiem twórca wielu nagradzanych i nominowanych do najważniejszych nagród filmowych scenariuszy do bardzo wysoko ocenianych zarówno przez krytyków, jak i widzów obrazów, z “Frost – Nixon”, “Ostatni król Szkocji” i “Wyścig” na czele.

Serial, zapowiadany na sześć sezonów otwierają czasy, w których Wielką Brytanią rządzi jeszcze Król Jerzy VI (Jarred Harris), a którego rychło spodziewana śmierć – oznacza dla 25-letniej wtedy Elżbiety (Claire Foy), że to kim była  – bezpowrotnie się kończy. Nowe życie przyszłej królowej Korony Brytyjskiej (liczba krajów za czasów jej panowania, które uznawały ją za głowę państwa zmieniała się na przestrzeni dziejów, niemniej w sumie – było ich razem wszystkich 33!) rozpostarte będzie od tego momentu na ramionach trójkąta – najważniejszych dla niej relacji: jej męża Philipa (Matt Smith znany z serialu “Doctor Who”), starzejącego się i mocno już podupadającego fizycznie Winstona Churchilla (John Lithgow) i młodszej siostry – księżniczki Małgorzaty (Vanesa Kirby), która w przeciwieństwie do Elżbiety nigdy nie lubiła poddawać się sztywnej etykiecie dworskiej i całe dorosłe życie uchodziła za “zakałę Windsorów”, szczególnie jeśli chodzi o swoje życie miłosne. Jej romans z Peterem Townsedem (Ben Miles), znacznie starszym, a na dodatek – o zgrozo – rozwiedzionym oficerem  – był w czasach, o których mowa –  skandalem.

the_crown_netflix_2

Pałac Buckingham oraz Parlament okażą się siedliskiem żmij. Elżbieta będzie musiała się nie tylko rozeznać w bezustannie prowadzonych w nich intrygach, ale także nauczyć radzenia sobie z tym, że wszyscy zatrudnieni na dworze ludzie – permanentnie ją inwigilują, kontrolują i śledzą wszystkie jej poczynania. A także całkowicie – prywatnie – borykać z tym, że Philip, choć poślubiony z miłości – jako “mąż swojej żony” niezbyt dobrze odnajduje się w tej roli, permanentnie narzekając, krytykując ją i zadając wciąż to samo pytanie: “to w końcu jesteś moją żoną, czy moją królową”?…

The Crown Season 1

The Crown Season 1

Kronika wypadków z życia Elżbiety, a tym samym dzieje monarchii brytyjskiej to zaiste opowieść niezwykła. Przypomnieć należy w tym miejscu, że jej wuj Edward VIII (Alex Jenkins) – wyznaczony na następcę tronu – podług kolejności  – abdykował, by móc poślubić amerykańską rozwódkę Wallis Simpson. Czyż nie zakrawa to na ironię losu, że „królewska przyszłość” Elżbiety została ustanowiona niejako poza nią? Nie rosła w przekonaniu, że będzie rządzić europejskim mocarstwem. Ale tak się stało.

netflix-the-crown-tv-5

Dla Claire Foy – doskonałej brytyjskiej aktorki, która gra młodą Elżbietę – jej rola musi być dużym wyzwaniem i ja osobiście jestem więcej niż ciekawa jak sobie z nią poradzi. Bo dla każdego aktora – to bardzo wymagająca rzecz, by emocjonalnie zjednać sobie widza, kiedy gra się postać, usztywnioną etykietą dworską, a redukcja mimiki twarzy oraz bezustanna konieczność sznurowania ust – nie pozwalają na rozbudowane środki wyrazu.

the_crown_4Zdjęcia z planu pokazujące olśniewającą scenografię oraz jeszcze bardziej spektakularne kostiumy – które jak głosi plotka – zjadły lwią cześć budżetu tej produkcji – mam nadzieję – będą służyć jedynie oddaniu realiów epoki – lat 40-tych i 50-tych zeszłego stulecia, nie zaś czynić The Crown – gigantycznym eksponatem muzealnym. 😉

 

Dla mnie osobiście – jeszcze jedna kwestia jest w przypadku tej produkcji niezmiernie ciekawa. The Crown ma być zdajsie dla Netflix taką produkcją, którą w swoim rozmachu i intelektualnych ambicjach – do tej pory jedynie HBO było w stanie “dźwignąć”.

Zgłębianie tematyki brytyjskiej monarchii to zaiste nie przelewki. Zwłaszcza, że jak się domyślacie – The Crown – to nie jest rzecz, której powstanie zanadto ucieszyło Pałac Buckingham.

Niemrawe pomruki akceptacji dla tej produkcji, jakie się z niego wydobyły, miast zmasowanego ataku – znamionują dla mnie, że batalia na razie została wygrana w połowie. Żeby zobaczyć jej wyniki – trzeba obejrzeć! J

  

***

Polecam:

Kitty Kelly: “Dynastia Windsorów”

Ben Pimlott: “Królowa” – biografia Elżbiety II

You may also like

STANLEY TUCCI: W POSZUKIWANIU WŁOSKICH SMAKÓW
DYPLOMATKA
NIEBIESKOOKI SAMURAJ
EUFORIA