21
sty
2024
31

BĘDZIE LEPIEJ

BĘDZIE LEPIEJ (Une année difficile) Reż. & Scen.Olivier Nakache, Éric Toledano, Obsada: Pio Marmaï, Jonathan Cohen, Noémie Merlant, Mathieu Amalric, Francja, 2023 

BĘDZIE LEPIEJ doskonale wpisuje się w treść mojego ulubionego porzekadła, które mówi, że jak ktoś ma do czegoś talent – to to widać! 😁 A francuscy spece od gatunku komediowego Éric Toledano i Olivier Nakache – nie mają sobie równych. Jest zatem Będzie lepiej tak samo zabawne, jak i inteligentne. Ironia i refleksja miesza się w tym obrazie z wątkiem romantycznym nad podziw zgrabnie, lekko i naturalnie. Takie cuda to tylko od twórców „Nietykalnych”!

Od czasu sukcesu „Nietykalnych” (2011) który to film zawojował (i to dosłownie) ekrany całej Europy bijąc rekordy oglądalności (w Polsce także!) – nazwiska jego twórców: Erica Toledano i Olivera Nakache – zapisały się złotymi zgłoskami w sercach wielbicieli komedii. Nie znam literalnie nikogo, kto by tego filmu nie oglądał i co więcej nikogo kto by go nie uważał za prześwietny. Wspominam o tym specjalnie bo Będzie lepiej to ósmy film w dorobku tego artystycznego tandemu. Tym razem pomysłodawcy / scenarzyści i reżyserzy w jednym postanowili wziąć pod lupę temat, który delikatnie mówiąc – budzi wiele emocji, gdyż ludzie mają na jego temat skrajne opinie (ups! 😂🤷‍♀️). Tym samym dla Nakache i Toledano stanowi on sam w sobie źródło czy też pole do popisu dla komediowego ujęcia. Aktywiści klimatyczni – bo o nich mowa – dla jednych to mądrze myślący i oświeceni członkowie ludzkiej wspólnoty zamieszkującej tę samą planetę – zagrożoną katastrofą i wymarciem. Dla innych „oszołomy”  i „eko-terroryści”- reprezentanci tak wygodnie żyjącej i uprzywilejowanej warstwy społeczeństwa, że mogą sobie pozwolić na fanaberie zwane „walką z nadmiernym konsumpcjonizmem”…

Twórcy Będzie lepiej – jak przyznali w wywiadach udzielanych przy okazji prezentowania filmu na zeszłorocznym MFF w Cannes – na pomysł scenariusza wpadli zainspirowani zmianami w stylu życia i sposobach funkcjonowania na codzień jaka była udziałem zarówno ich samych, jak i bardzo wielu znanych im osób oraz obserwacji poczynionych podczas lockdownów w czasie pandemii  koronawirusa. Nagle (sic!) ci, którzy wcześniej na wszelkie informacje o tym w jak okropnym środowiskowym syfie żyjemy i jak bardzo niszczymy planetę (a zatem siebie samych!) i krytykę bezrefleksyjnej, kompulsywnej pogoni za gromadzeniem coraz więcej – reagowali w najlepszym wypadku wzruszaniem ramionami i zdawkowo rzucanym „oj tam, oj tam” – zobaczyli na własne oczy i poczuli na własnej skórze, że można żyć bez permanentnego kupowania nowych przedmiotów; cisza i życie w zwolnionym tempie mają zbawienny wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego, a powietrze w aglomeracjach po których nie jeżdżą setki tysięcy aut dziennie – jednak jest jakieś czystsze i bardziej przyjazne do wdychania… 

Ja, osobiście – podejście do komedii, które bazuje na wygrywaniu kontrastów, ironizowaniu z tego co ludzi światopoglądowo dzieli, a na braku poprawności politycznej kończąc – przyznaję się szczerze – ubóstwiam!

A najbardziej ubóstwiam to, że Będzie lepiej  jest cięte i sarkastyczne na sposób francuski – czyli elegancki. To jest szydera i ironia tych wyższych, a nie niższych lotów. A jak wiecie niczego nie znoszę bardziej – niż komedii z „dowcipasami”, które służą jedynie temu, żeby można było sobie porechotać…

Jak zobaczycie w jakiej scenie Toledano i Nakache użyli ikonicznego utworu Jaquesa Brela „La valse à mille temps” oraz scenę, w której jeden z bohaterów mówi do policjanta: „nie mogę, zgubiłem kluczyk” – to będziecie wiedzieli o czym mówię 👌

Dopełniając pochwały dla Będzie lepiej dodam, że oprócz świetnego scenariusza z kilkoma błyskotliwymi zwrotami akcji, bajecznie sprawnie prowadzonej narracji głównej i wątków pobocznych, dynamicznej realizacji bez żadnej skuchy – Będzie lepiej ma także świetne kreacje czołowych bohaterów. Ten film to doskonała praca zespołowa! Zarówno Pio Marmaï, Jonathan Cohen, Noémie Merlant, jak i kreujący drugoplanową rolę Mathieu Amalric – spisali się świetnie. 

Silne osobowości reżyserskie często wypracowują jakiś unikalny dla siebie, charakterystyczny sznyt, rodzaj odręcznego podpisu, z którym z latami, i wraz z kolejnymi dziełami na koncie – są kojarzeni przez kinofilów. W przypadku tandemu Nakache i Toledano – funkcję swego rodzaju sygnatury pełni w ich filmach często powtarzana przez bohaterów ta sama fraza, rodzaj mantry, jaka charakterologicznie ich dookreśla. W Będzie lepiej jest nią pytanie „Czy na prawdę tego potrzebujemy”? i „Czy na prawdę potrzebujemy tego teraz”. To świetny i sprytny zabieg stylistyczny, który walnie przyczynia się do tego, że fabułę odbieramy jako wiarygodną. A dzieje się tak dlatego, że dokładnie to pytanie dręczy każdego z głównych bohaterów – tylko że z zupełnie innych powodów – co samo w sobie staje się źródłem komizmu!👌

*    *    *

Wcześniej nie mających ze sobą nic wspólnego i nie wiedzących o swoim istnieniu Alberta (Pio Marmaï) i Bruna (Jonathan Cohen) połączy zupełnie nagle i niespodziewanie pewna życiowo niefortunna sytuacja. Ale zanim oni się sobie na ten temat zwierzą – my dowiemy się, że wobec systemu bankowego i dla państwa francuskiego stanowią ten sam rodzaj „kłopotliwego obywatela” – niewypłacalnego, zadłużonego po uszy – bankruta. Każdy z nich jak się okaże przez długi czas żył ponad stan, aż zaciągnięte długi i pożyczki stały się dla nich czymś, co zrujnowało im życie i doprowadziło ich do ściany, poza którą rozpościera się już jedynie stan bezdomności…W wyniku splotu okoliczności lądują (bynajmniej nie ze szlachetnych powodów 😜) na spotkaniu aktywistów klimatycznych, gdzie poznają charyzmatyczną liderkę zgrupowania o ksywie Cactus (w tej roli jak zawsze świetna Noémie Merlant). Z powodów, których tutaj nie zdradzę – obaj panowie postanowią poudawać swoje pro-ekologiczne zaangażowanie i podziałać razem z innymi aktywistami w kilku inicjatywach i zaaranżowanych przez nich akcjach. 

Będzie z tego masa zabawnych komplikacji, ale też ambarasu, a wszystko to doprowadzi Alberta i Bruna do „odkrycia” pewnej dawno temu zapomnianej prawdy o niezbywalnej i wielkiej wartości relacji międzyludzkich zbudowanych na szczerości, wspólnym systemie wartości, szacunku i empatii. W przeciwieństwie do stale nabywanych nowych dóbr konsumpcyjnych, zastępowanych po chwili kolejnymi – nie można ich kupić i są trwałe. A jako że Będzie lepiej opowiada w tle także wątek romansowy – niejako en passant – przypomina nam wszystkim, że to czy mamy pieniądze i jesteśmy otoczeni zbytkiem, czy też ledwo nas stać na egzystencję od pierwszego do pierwszego – wszyscy chcemy jednak wietrzyć, że miłości nie można kupić. A ludzie – jeżeli nas kochają – to za to kim jesteśmy, a nie za to co posiadamy. Nieprawdaż? 😎

*    *    *

W Będzie lepiej podoba mi się wszystko**, nawet finałowa scena – jakiej się nie spodziewamy i która (jak dla mnie zbyt „cukierkowo”) przełamuje ironiczno-satyryczną konwencję tego obrazu, bo bardzo udanie puentuje to co Olivier Nakache i Éric Toledano chcieli przekazać w swoim najnowszym filmie. Nigdy nie jest za późno aby się postarać o to by było lepiej – by zyskać nowych przyjaciół, nową miłość, by zatroszczyć się o innych, a nie tylko o siebie, a z życiowych porażek wyciągnąć naukę i dostrzec szanse na zmiany w życiu. Politycy i ich populistyczne matactwa, krwiożerczy kapitalizm i jego skutki – jakkolwiek bardzo nie dzieliłyby i nie oddalały od siebie ludzi – nie są nie do pokonania. Wspólne, solidarne działanie zawsze buduje i wzmacnia więzi  – a te mają wielką sprawczą moc!

Ps. ** nie, nie wszystko. Nie podoba mi się polski tytuł tego obrazu. Oryginalnie to „Trudny rok” –  zdecydowanie lepiej pasuje do fabuły, a zwłaszcza jego satyrycznego wątku w kontekście politycznym. No, ale cóż – nikt i nic nie jest idealne – nawet ideały 😜 o czym także bardzo zgrabnie przypomina ten film. C’est la vie!

 

 

***Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą z materiałów prasowych dystrybutora filmu BĘDZIE LEPIEJ na rynku polskim: Gutek Film

You may also like

CIVIL WAR
PERFECT DAYS
NIEBIESKOOKI SAMURAJ
BĘKART

Skomentuj